-Nie uwierzysz Jess to był Beau i...
-I co, mów już teraz.
-I zapytał sie czy sie z nim umówię, rozumiesz na randke-powiedziała i zaczęłyśmy skakać wrzeszczeć śmiać sie i wszystko co jest możliwe.
-A na kiedy sie umówiliście na jutrzejszy wieczór.
-Ok, to może chodźmy spać-zaproponowałam.
-Dobry pomysł.-poszła do łazienki a potem ja. Pogadałyśmy tak do 2 i zasnęłyśmy.
*Z perspektywy Yuki.
Obudziłam sie wcześnie, Jess jeszcze spała, o boziu wygląda jak aniołek a w środku to diablica. Nie budząc jej poszłam sie przebrać w to i zeszłam na dół zrobić śniadanie. Moi rodzice byli na szczęście już w pracy, nie moge doczekać sie wieczora.
-Hej co na śniadanie-usłyszałam głos Jess.
-Zrobiłam tosty może być.
-Pewnie uwielbiam tosty.
-To dobrze w sumie ty wszystko lubisz.
-Ej nie wszystko bo nie lubie brokułów i dużo by tego było wymieniać.
-Dobra dobra, siadaj i jedz.
*wieczór 18.30
Dostałam sms'a od Beau napisał że będzie o 20.00 nie tracąc czasu popędziłam do łazięki i wzięłam prysznic. Umyłam a następnie wysuszyłam włosy założyłam ładną koronkową bieliznę nie żebym sie czegoś więcej spodziewała ale... no ale. Założyłam na siebie to do torebeczki spakowałam potrzebne mi rzeczy i zeszłam na dół. Dochodziła 20.00, postanowiłam że wyjde i zamkne dom. I tak zrobiłam.
-Hej piękna-usłyszałam za sobą znajomy głos.
-O hej i dzięki, ty też nieźle wyglądasz.-powiedziałam.
-Nie tak pięknie jak ty.-ujął moją dłoń i szliśmy spacerkiem, nawet nie wiem gdzie.
-Gdzie idziemy?-zapytałam.
-Zobaczysz.
Byliśmy w jakimś ogrodzie pięknie tu jest.
-Beau tu jest cudnie.
-Ciesze sie że ci sie podoba ale to nie koniec.-powiedział, w oddali zobaczyłam jakąś altane o mamo, jak myśle to co myśle że to no nie wiem co myśleć.
-To tutaj morze nie jest pięknie i nie tak jak oczekiwałaś ale...-przerwałam mu.
-No coś ty jest pięknie nigdy nikt dla mnie czegoś takiego nie zrobił.-powiedziałam i sie do niego mocno przytuliłam, on odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak jeszcze chwile, a potem usiedliśmy do stołu. Jedzenie było pyszne, nie mam pojęcia skąd on je wytrzasnął ale jest pyszne.
-Dziękuje Beau nie wiem jak ci sie odwdzięczyć.
-Ale ważne że ja wiem-uśmiechnął sie wstał i podszedł do mnie, ja też wstałam.-Yuki... ja... czy chciałabyś być moją dziewczyną-zaskoczył mnie marzyłam o tym a gdy do tego dochodzi nie mam pojęcia co robić. Zobaczyłam na jego twarzy mieszanine różnych emocji. wciągnełam powietrze i powiedziałam.
-Tak Beau, chce być twoją dziewczyną-wyraz ulgi malował sie na jego twarzy, podeszłam do niego i go pocałowałam, odpowiedział tym samym. To było jak magia to po prostu nie do opisania, trzeba to przeżyć.
-Dziękuje.-powiedziałam.
-Nie to ja dziękuje.-uśmiechnął sie i wrócił do pocałunku.
________________________________________________________________________________________________________
Chyba krótki ten rozdział ale coś sie wydarzyło i to nie mała sprawa.
Proszę komentujcie do następnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz